publiker książki sklep

Sklep z książkami przyzwoite ceny, zapraszamy

Microsoft szykuje spore zmiany w Outlooku. Gmail wreszcie przestanie być twoją ulubioną pocztą?

brak komentarzy

Outlook już wkrótce ma szansę jednak stać się równie sprawdzającą się “w praniu” pocztą. Microsoft ogłosił właśnie plan wprowadzenia licznych zmian do swojej poczty.

Wiele nowości w Skrzynce
Jak to zwykle bywa przy wszelkich zmianach Microsoft zapowiada: nie będziemy szokować, chcemy ulepszać. Wśród nowych funkcji, które pojawią się w Outlook.com znajdą się takie, które mają znacznie ułatwić zarządzanie wiadomościami. Funkcja Clutter, czyli specjalny folder, ma zadbać o uporządkowanie zawartości skrzynki odbiorczej tak, byśmy “mogli skupić się na tym co najważniejsze”. Funkcje Clutter będzie można uczyć – rozpozna które wątki i tematy są dla nas szczególnie ważne jeśli jakieś wiadomości wrzucimy do nowego folderu. Microsoft zapowiada, że funkcja Clutter nie będzie obligatoryjna – ci, którzy takich nowości nie lubią będą mogli z niej zrezygnować.

Korzystanie z Outlooka mają też ułatwić podpowiedzi w wyszukiwaniu. Outlook ma po prostu inteligentniej “wyczuwać” czego tak naprawdę szukamy opierając się na analizie wszystkich możliwych danych takich jak adresy nadawcy, słowa kluczowe, nazwy załączników. Bardzo chciałbym przekonać się jak ta funkcja działa w praktyce, bo wydaje mi się, że jest jedną z najważniejszych jeśli chodzi o pocztę.

Łatwiejsze komponowanie maili
Ulepszony Outlook ma też pozwalać na szybsze wklejanie zdjęć w treść maila. To wydaje się istotne, już teraz poczta umożliwia wstawienie obrazka poprzez funkcję “Wstaw obrazy w tekście”, ale może uda się to jeszcze bardziej usprawnić. Outlook ma też umożliwiać podgląd umieszczonego w treści maila linka – to wydaje się rozsądne, bo pozwala upewnić się, że przesyłamy dokładnie ten adres, o który nam chodziło. Lepiej upewnić się przed wysłaniem niż odpisywać “Sorry, zły link”.

Ważną zmianą wydaje się też możliwość tworzenia kilku wiadomości jednocześnie. Poszczególne e-maile mogą pojawiać się w osobnych oknach. Niektórzy powiedzą: to wprowadzi niepotrzebne zamieszanie, ja ze swojego doświadczenia wiem jednak, że właśnie taka funkcja może się sprawdzić – czasami wysyłamy podobne wiadomości do dwóch-trzech osób, chcemy czasem zmienić jej drobny element,porównać coś.

Nowy wygląd
Odświeżony Outlook.com zaoferuje użytkownikom aż 13 różnych “skórek”. Ta nowość nie wydaje mi się zbyt istotna, bo szata graficzna Outlooka jest według mnie idealna. Być może nowe propozycje Microsoftu w tym zakresie okażą się po prostu lepsze.

Dziel się łatwiej
Outlook ma też ułatwiać pracę w grupie. Znacznie wygodniejsze ma być zarządzanie podczas pisania maili plikami umieszczonymi w chmurze OneDrive. Microsoft zapowiada, że odpowiedni link będzie można po prostu przerzucić w trakcie pisania.

Oglądaj załącznik w tym samym oknie
Pracę ułatwić ma też podział okna w trakcie wyświetlania załącznika. Zamiast otwierać go w nowym oknie lub programie zewnętrznym będziemy mogli podejrzeć go jednocześnie z treścią maila.

Co znaczą i jak poprawnie wymawiać nazwy chińskich firm? [PORADNIK]

brak komentarzy

Co znaczą i jak poprawnie wymawiać nazwy chińskich firm? [PORADNIK]

“Jeśli ludzie odrzucą naukę i technologię, to cywilizacja cofnie się w rozwoju” – rozmawiamy z Neilem deGrassem Tysonem

brak komentarzy

“Chciałbym byśmy poszukiwali, ciągle poszukiwali, bo jeśli przestaniemy, to równie dobrze możemy wrócić z powrotem do jaskini” – rozmawiamy z Neilem deGrassem Tysonem o podboju kosmosu, przeciwnikach GMO, czarnych dziurach i potędze intelektu.
Neil deGrasse Tyson to najbardziej znany amerykański astrofizyk i popularyzator nauki. Od 1996 roku jest dyrektorem planetarium Haydena w Nowym Jorku, będacego częścią Amerykańskiego Muzeum Historii Naturalnej. W Stanach Zjednoczonych znany jest jako jedna z osób, które “zabiły Pluton” i odebrały mu status planety. Władze Nowego Meksyku do tej pory odmawiają uznania nowej klasyfikacji Plutona. Neil deGrasse Tyson napisał 12 książek o kosmosie, a 25 maja na National Geographic Channel rusza jego naukowy talkshow “StarTalk”.

Mieliśmy okazję z nim rozmawiać, więc czytajcie dalej, by dowiedzieć się, co ma on do powiedzenia na temat…

Gdyby nie seksowna kreacja Jennifer Lopez ta funkcja Google mogłaby nigdy nie powstać

brak komentarzy

Eric Schmidt, prezes wykonawczy Google, zdradził kulisy powstania jednej z najpopularniejszych usług. Powstała, bo w 2000 roku internet “zepsuła” Jennifer Lopez swoją wyjątkową sukienką.
Poniżej widzicie sukienkę, która zmieniła historię internetu. W 2000 roku, na rozdaniu nagród Grammy Awards, miała ją na sobie Jennifer Lopez. Kreacja, zaliczana do “najseksowniejszych stylizacji Lopez”, odsłania na tyle dużo, że stała się hitem, również w internecie.

W 2000 roku nie było jednak wyszukiwania obrazów. Internauci “popsuli” więc internet wpisując w wyszukiwarkę frazę “Sukienka Jennifer Lopez”.

“W tym czasie to była najpopularniejsza fraza jaką kiedykolwiek widzieliśmy. Ale nie mieliśmy żadnego skutecznego narzędzia, by dać użytkownikom dokładnie tego czego szukali, czyli J.Lo w TEJ sukience” – stwierdził Eric Schmidt, prezes Google, w rozmowie z dziennikarzami Project Syndicate.

Potwór z Loch Ness? Quiz na Dzień Ziemi? Poznaj człowieka, który rysuje Google doodle

brak komentarzy

Powstaje ich kilkaset w roku. Każdy świętuje jakieś pozytywne wydarzenie z historii. Doodle pojawiają się w Google z okazji lądowania na komecie, Dnia Niepodległości Polski, rocznicy powstania deseru lodowego, ale także z okazji waszych urodzin. Za ich powstawanie odpowiada cały zespół twórczych ludzi. O tym, jak długo powstają doodle opowiadał mi Ryan Germick, szef zespołu doodlersów w Google.
Sześć liter, cztery kolory – tak wygląda prawdopodobnie najsłynniejsza internetowa strona główna świata. Wyszukiwarka Google od samego początku była wyjątkowo ascetyczna – na samym początku istnienia firmy przysparzało to nawet pewnych problemów. Jak pisze w „Work Rulez!” Laszlo Block, odpowiedzialny w Google za sprawy HR, w roku 2000 wiele osób już odwiedzało Google.com, ale ułamek z nich faktycznie korzystał z wyszukiwarki. Dlaczego? Bo użytkownicy nie chcieli wierzyć, że na stronie nie ma animacji, flasha i migających reklam i po prostu czekali, aż strona załaduje się do końca. Problemy skończyły się w momencie, kiedy Google dodał na dole strony dopisek z prawami autorskimi.

Witam wszystkich!

brak komentarzy

Na moim blogu, dam troche tagów zeby było więcej treści ;-)